WELLINGTON, Nowa Zelandia (AP) — Do trzeciego dnia pobytu w australijskim pokoju hotelowym na kwarantannę David Marriott zaczynał się nudzić. Obejrzał kilka sezonów „Rodziny Soprano” i jego oczy męczyły się od czytania.
Potem przyszedł jego lunch w brązowej papierowej misce i pomyślał: „Aha. To kapelusz, który czeka, by się wydarzyć”.
Narodził się papierowy kowboj.
Korzystając z dobrej jakości papierowych toreb, w których codziennie dostarczano mu jedzenie, Marriott, dyrektor artystyczny reklam telewizyjnych, zaczął projektować strój. Dodał rondo do kapelusza, a potem kamizelkę i nogawki. Następny? Koń, oczywiście.
Znalazł deskę do prasowania w swojej szafce i przywiązał lampę biurkową do szyi i głowy, tworząc szkielet. Strąki kawy stały się oczami i nozdrzami. Nazwał konia Russell po starym dowcipie taty: „Słyszałeś o papierowych kowbojach? Złapano ich i powieszono za szelest”.
Kreatywny świat, który Marriott stworzył w swoim pokoju hotelowym w Brisbane, stawał się z dnia na dzień coraz bardziej skomplikowany, gdy dodawał wątki do klipów wideo, które publikował w Internecie. Clingfilm Kid stał się złoczyńcą, który chciał ukraść Russella, gdy spał.
Podobnie jak Wilson z filmu „Castaway”, Marriott mówi, że Russell może być również rezonansem.
„To rozmowa egzystencjalna, dość filozoficzna” — mówi. „Jak to, dlaczego tu jesteśmy? Co my robimy?"
I rozśmieszył personel hotelu Rydges, prosząc o wyprowadzanie Russella na spacery.
„Wszystkich to rozweseliło” — powiedział. „Pracownicy hotelu są gościnni, ale mają tych wszystkich gości, których nie mogą zobaczyć ani z którymi nie mogą wchodzić w interakcje”.
Historia pobytu Marriotta na kwarantannie jest bardziej otrzeźwiająca. Jego tata Harry upadł w swoim londyńskim domu i został zabrany do szpitala, gdzie przeszedł operację i rozpoczął rehabilitację. Ale zaraził się koronawirusem.
„Miałem szczęście, że moja mama i siostry tam były i pozwolono mi go zobaczyć” – powiedział Marriott. „Zbliżałem się z nim o 3 nad ranem. Widok jego pogarszającego się stanu był bolesny. Ale udało mi się pożegnać i zawrzeć pokój”.
Marriott przyleciał z Australii na pogrzeb, co, jak mówi, było ponurą podróżą. Podobnie jak inni Australijczycy wracający do domu, musiał odbyć dwutygodniową kwarantannę w hotelu.
Marriott powiedział, że przez całe życie robił rekwizyty. Już jako dziecko miał kłopoty z powodu złamania narzędzi ojca.
Ponieważ goście kwarantanny są uważani za potencjalnie zakaźnych, ich żywność jest dostarczana w jednorazowych pojemnikach i talerzach, które są raczej wyrzucane niż poddawane recyklingowi, co Marriott uznał za nieco irytujące. Ale powiedział, że od początku swojego pobytu prawie nic nie wyrzucał i musiał zamówić tylko kilka dodatków, takich jak taśma klejąca i folia samoprzylepna.
A kiedy wyjeżdża w sobotę, ma nadzieję, że zabierze ze sobą Russella i inne jego dzieła. Powiedział, że było zainteresowanie ze strony centrum filmowego, które chce, aby Russell wystąpił w pokazie sztuki.
„Jest teraz trochę supergwiazdą” — powiedział Marriott.
W końcu może po prostu złożyć Russella i włożyć go do torby.